Strona:PL A Daudet Chudziak.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dwa pożary w jednym i tymże roku, dalej zmowa robotnic nawijaczek, poróżnienie się z wujem Baptystą, kosztowny proces z naszymi farbiarzami, wreszcie cios ostateczny zadała mu rewolucyą 1848 roku.
Od tej daty fabryka chyliła się wciąż ku upadkowi. Warsztaty ogałacały się stopniowo. Każdego tygodnia ubywało jedno krosno, każdego miesiąca było o jedną prasę do drukowania deseni mniej. Smutno było patrzeć jak z domu naszego, niby z chorego ciała, uchodziło życie, powoli, codzień po trochu. Pewnego razu zaprzestano zajmować sale pierwszego piętra. Innym razem zamknięto do użytku drugi dziedziniec. Tak trwało dwa lata; były to dwa lata konania naszej fabryki. Wkońcu jednego poranku robotnicy nie przyszli, umilkł dzwonek warsztatowy, wielkie koło studni zaprzestało zgrzytać, woda w wielkich kamiennych miednicach, gdzie się płukały tkaniny, pozostała nienaruszona i wkrótce w całym zakładzie pozostaliśmy tylko: pani i pan Eyssette, stara Anna, mój brat Jakób i ja. Prócz nas, gdzieś w głębi podwórza, był jeszcze, do pilnowania warsztatów, nasz odźwierny, Colombe, i syn jego Rouget.