Strona:PL Ściegienny Piotr - List Ojca Ś-go Grzegorza Papieża.pdf/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Odezwa socjalistyczna do chłopów z przed 80 lat.2)
List księdza Ściegiennego.

Po tem nieszczęściu zbierają się pozostali gospodarze i radzą co mają robić — dopiero albowiem poznali, że złodzieje przedsięwzięli całą wieś zgubić — nie było innego ratunku tylko gwałt gwałtem odeprzeć. Przyrzekli więc sobie gospodarze wzajemną pomoc. Jakoż znowu złodzieje w liczbie 40 nachodzą wieś. Zbierają się gospodarze i bronią swych majątków, co widząc złodzieje, zaczęli do ludzi strzelać, zapalili w kilku miejscach wieś. Powstał ogromny pożar i krzyk. Każdy gospodarz, zamiast ścigać i zabijać złodziejów, pobiegł czemprędzej ratować swoją chałupę. Złodzieje tymczasem nabrali kosztownych rzeczy i odzienia, naspędzali bydła i spokojnie poszli w las, śmiejąc się z gospodarzy, którzy i ognia nie ugasili i ani jednego złodzieja nie złapali — a bardzo wiele bydła i rzeczy stracili.
Zniszczeni gospodarze z familją poszli na żebraninę — a na pozostałych biedaków włożono wszystkie ciężary gruntowe — przyszli więc wkrótce do ubóstwa i wielkiej nędzy.
Jeden z gospodarzy zastanawiając się nad ubóstwem swojem i swoich sąsiadów, poznał iż sobie sami biedy narobili, odezwał się przeto do swoich sąsiadów: Kochani sąsiedzi! dawniej mieliśmy się lepiej, pańszczyznę odrabialiśmy mniejszą, podatki nie były tak wielkie, bieda nam nie dokuczała — dziś ciężej pracujemy, a nie mamy co jeść, ani w czem chodzić — wiecie, dlaczego jesteśmy tak nędzni? Oto dlatego, żeśmy się nie kochali. Pamiętam, kiedy złodzieje przyszli rabować naszych sąsiadów — sąsiedzi wzywali naszej pomocy, aleśmy im odmówili. Zniszczeni sąsiedzi poszli na poniewerkę, a nam ostatnia bieda dokucza; jeżeli sobie radzić nie będziemy, niedługo czekać i nas znowu z domów wypędzą, musimy się tułać i żebrać chleba. Trzeba sobie radzić, kochani sąsiedzi!
— A jakże tu radzić! — odezwało się kilka głosów... my teraz tak nędzni, siły nawet nie mamy!
— O nie bójcie się!... chciejmy tylko, a obronimy się złodziejom, jeśliby jeszcze przyszli do reszty nas zgubić, tak jak naszych sąsiadów.
— Poradźcie nam, sąsiedzie, poradźcie, będziemy was słuchali.
— Dobrze, poradzę wam, a jeżeli usłuchacie mojej rady, nie zginiemy, a naprzód: Kochajmy się i brońmy jeden drugiego z utratą nawet życia brońmy się. Powtóre: Ponieważ sami słabi jesteśmy, udajmy się do innych wsi i miast, prośmy gospodarzy aby nam pomagali, jeżeli tego będziepotrzeba, pozabijać owych złodziejów. W połączeniu się znajdziemy siłę, której żadna siła zniszczyć nie potrafi.
Wszyscy przyjęli tę radę i zaraz posłali gospodarzy z pomiędzy siebie wybranych do pobliskich wsi z prośbą o pomoc, którzy gdy przyszli do wiosek i miasteczek, tak się odzywali. Kochani Bracia! Przyszliśmy tu prosić was o pomoc przeciwko złodziejom, którzy nas niszczą. Ulitujcie się nad nami, a jeżeli złodzieje przyjdą niszczyć nas do szczętu, przy-