Strona:PL-Tadeusz Żeleński-Balzak.djvu/169

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cuje jak można wnosić z jego listów istotnie heroicznie; żyje jak student, odmawia sobie wszystkiego aby się wypłacić, i — nie może. Długi jego, umorzone potrosze mozolnemi ofiarami, odradzały się jak łeb hydry od jakiejś genialnej spekulacji, od jakiegoś „praktycznego“ pomysłu. Tak upływają lata, po których przychodzi rewolucja roku 1848, odrywająca na dość długo Francję od zainteresowań literackich, wnosząca zamęt w stosunki finansowe i gospodarcze.
Uważając się, od czasu Petersburga, za poślubionych małżonków, Honorjusz i Ewa godzą się tedy z koniecznością czekania. Trzeba uporządkować kwestje spadkowe, kwestje opieki, administrację olbrzymich dóbr po panu Hańskim, które prawie że nie dają dochodu, bo wszystko tonie w kieszeniach rządców i pośredników. Trzeba uporządkować sprawy Balzaka, przygotować dom, który od tej pory pisarz, do współki z Ewą, stroi i zdobi bezustanku, chcąc z niego zrobić gniazdko komfortu i miłości. W momencie największych kłopotów, nie może sobie odmówić, aby nie kupić jakiegoś starego (często fałszowanego) obrazu włoskiego mistrza, jakiegoś kosztownego mebelka.