Strona:PL-Tadeusz Żeleński-Balzak.djvu/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mierności, rozpętanie ambicyj dążących per fas et nefas do prywatnych celów, brutalne władztwo pieniądza. Dziś, w chwili zmierzchu wielu idej i złudzeń, któremi karmił się wiek XIX, lektura Balzaka może być szczególnie zastanawiająca[1]. Ale dar jego obserwacji działał często mimo niego i nawspak jego poglądom: jak wspomniałem, trudno o gwałtowniejszą satyrę na arystokrację i o złośliwszą karykaturę mieszczaństwa, niż je zostawił ten pisarz arystokratyczny z przekonań, a burżuazyjny z przynależności.

Bądź co bądź, mimo że nie dość oceniony przez jednych, namiętnie zwalczany przez drugich, miał Balzac i w Paryżu grono osób prawdziwie mu oddanych. Kiedy, oderwawszy się od pracy, zjawi się u pani de Girardin, pisarki i żony „króla prasy“, Emila de Girardin, w salonie gdzie zbierały się największe imiona literatury, bytność ta jest prawdziwem świętem. Ale takie święta są rzadkie; sam spis utworów napisanych w owym okresie świadczy, że mniszy tryb życia Balzaka był nietylko legendą.

  1. Ukazała się świeżo (1933) interesująca ocena dzieła Balzaka z punktu widzenia — marksizmu. (Marie Bor, Balzac contre Balzac. Les Cahiers de l’Eglantine).