Strona:PL-Tadeusz Żeleński-Balzak.djvu/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

środek, narzędzie. Dwie prawdziwe dźwignie nowoczesnego świata, to inteligencja i wola. Dzieło Balzaka kipi inteligencją, jej odmianami: od inteligencji uczonego, zmagającego się ze swą myślą na zimnem poddaszu, aż do inteligencji zbrodniarza idącego naprzełaj poprzez prawa i barjery społeczne. Możnaby rzec, że czasem aż za wiele tej inteligencji spala się w jego eposie, że zbyt hojnie obdzielił swoje społeczeństwo bogactwem własnego mózgu. Myśl przenika u niego wszystko, wyziera ku nam z każdej figzjonomji, z każdego sprzętu. Oglądane pod pewnym kątem, dzieło Balzaka nabiera jakby mitologicznego charakteru, stwarza większe i mniejsze, dobre i złe bóstwa, personifikujące każdy rys życia społecznego, jak Grecy stwarzali je dla każdej rzeki i dla każdego źródła.
A świat ambicji, w iluż wyraża się egzemplarzach, a każdy jakże odmienny! Od wielkiej ambicji do małych próżnostek, śmiesznych dla widza, ale dla pacjenta tragicznych i bolesnych. A świat kobiet! — i tu znowuż wszystkie pozycje, wieki, stany.
I wszystkie te sprawy przenikają się wzajem, sczepiają się nićmi interesów, namiętności, uczuć. Miłość nawet u Balzaka nie jest nigdy czemś wyosobnionem, ale głęboko zro-