Strona:PL-Tadeusz Żeleński-Balzak.djvu/038

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jakby ich autor bawił się niemi. Bądź co bądź, dowodzi jakiejś niezłomnej wiary w swój genjusz i wysokiego poczucia odpowiedzialności artystycznej ten stosunek Balzaka do własnych utworów, które określa w liście do siostry zwięźle jako „świństwo literackie“ i których nie podpisuje, aby mu nie szkodziły na przyszłość! Niejeden dwudziestokilkoletni chłopak jakże byłby dumny na jego miejscu ze swego sukcesu!
Wspomniałem Walter Scotta, który miał wywrzeć tak znaczny wpływ i na prawdziwego Balzaka, a to przez swoje odkrycie — jakże pogłębione przez autora Komedji ludzkiej! — że człowieka trzeba opisywać w związku z tłem i środowiskiem. Już wówczas Balzac dawno się oderwał od martwego pseudoklasycyzmu i zaczął z bogatych lektur czerpać soki dla swego przyszłego dzieła. Więcej korzysta z obcych literatur niż z własnej, którą miał zrewolucjonizować. Obok Walter Scotta, namiętnością jego jest Fenimore Cooper, autor Jeziora Ontario; dalej uwielbiany Sterne, którego tylekroć będzie cytował; i Jean-Paul, i Hoffmann ze swemi fantastycznemi opowieściami, — i chmurny buntownik Byron, Goethe i Schil-