Strona:PL-Stefan Żeromski-Nawracanie Judasza.djvu/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiele fragmentów gotyckich i renesansowych, pochodzących, zapewne, z obramień drzwi i komina, którego już śladu nie było. Znalazła się tam również para rozet renesansowych, dobrze zachowana. Obramienia drzwi pierwszego piętra były późnogotyckie, dość ubogie i nieudolnej roboty. Nadproże wybujało w płomień, ozdobiony tarczą z herbem Leliwa, (półksiężyc, nad nim gwiazda). Po otworzeniu zamurowania tych drzwi znaleziono kilkanaście fragmentów gotyckich ładnej roboty. Musiały to być części obramienia dawnego komina z sali pierwszego piętra, stanowiącego jedną całość z otworem w sieni. Te otwory musiały stanowić tak zwaną grubę, w której paliły się kłody drzewa, ogrzewając salę i schody zarazem. Drzwi prowadziły do sali pierwszego piętra kwadratowej, sklepionej krzyżowo ostrołukiem, w której czterech rogach tkwiły szczątki żeber sklepienia. Zamiast konsol, rozpoczynających żebra, były dobrze wykonane w wapniaku twarze ludzkie. Ściany pokrywał bardzo gładki tynk blichowany, rodzaj stiuku, który miejscami miał połysk i białość polerowanego marmuru. Dwa okna olbrzymie, o wnękach na ośm stóp głębokich i takiejsamej wielkości okno-drzwi, prowadzące na dawny balkon, oświetlały niegdyś to wnętrze szybkami butelkowemi w ołowianej oprawie. Po wywaleniu murów zamykających te okna, okazało się, że były one podzielone jedną laską poziomą i dwiema pionowemi na sześć pól, — trzy górne kwadratowe, a trzy dolne prostokątne, wydłużone. Nazewnątrz te okna miały pod calbantem trzy pola kwadratowe, wypełnione zniszczonemi rzeźbami. Gzemsy ponadokienne ozdobione były plecionką prawie romańską. Boczne stojaki okazywały bogactwo i różnorodność. Co do wielkości te okna nie miały chyba równych sobie w budowlach dawnej Polski, a co do kształtu różniły się od pokrewnych. Gdy bowiem okna tego rodzaju zbliżały się zazwyczaj do kwadratu, te stanowiły dwa kwadraty, ustawione jedne nad drugimi. Sala drugiego piętra nie była sklepiona. Widać tam było belki. Jednak łuki na każdej ze ścian wskazywały, że powała musiała być niegdyś pokryta żaglowem sklepieniem. Sala ta była oświetlona trzema oknami, niższemi, niż na pierwszem piętrze. I te okna podzielone były kamiennemi laskami na cztery pola. Po-