Strona:PL-Józef Ignacy Kraszewski-Sztuka u Slowian.pdf/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dziwnéj piękności budową (mirae pulchritudinis). Wnosić więc można z tych świadectw, że i sztuka budownicza u Słowian niebyła już w kolebce, i uczucie jéj potrzeby wysoko rozwinięte być musiało.
Najpóźniej zniszczone, a zatém najlepiéj opisane bałwochwalnie byćby powinny Pruskie i Litewskie, o których wszakże niewiele więcéj wiemy, nad to, co o Słowiańskich powiedzieliśmy. Czczono w nich, zwłaszcza od strony Prus i Pomorza, też same prawie bogi co u Słowian; wiara tych dwóch oddzielnych, ale spojonych starodawną jednostajnością pochodzenia szczepów, niewiele się od siebie różniła. Budowa też świątyń, w obu krajach podobną być musiała.
W Romowe, świątynia leżała na obszernéj płaszczyźnie, z dwóch stron rzekami oblanéj; w pośrodku stał dąb cudowny, wiecznie zielony, otoczony murem, a raczéj parkanem sześciokątnym. Jedna ze ścian, tylna, zbliżoną była do świętego drzewa, w przedniéj przeciwnéj jéj, było wnijście. Na dębie, czy też w trzech z muru lub drzewa wyrobionych wyżłobieniach, rodzaju kapliczek pod dębem stojących, stały trzech bogów posągi: Perkuna w pośrodku, Poklusa w prawo, Audrympa na lewo; (bogowie ci przedstawiali trzy żywioły, trzy państwa ziemię, ogień, i wodę). Inni pomniejsi bożkowie, ustawieni byli w framugach ścian bocznych. Za dębem były sklepiki nagady święte, a pod drzewem ołtarze ofiarne, na których palono wiekuiście niewygasający ogień Znicz. Dokoła był plac dla ludu i ogromne kostry drzewa, gotowego do podsycania wiecznego ogniska. U wnijścia przez bramę po prawéj ręce był dom krewe-krewejty, a w lewo gospoda dla podróżnych. (Zobacz rysunek z opisu zrobiony u Hartknocha, toż samo powtórzone przy dziele Narbutta, i w Przyjacielu ludu).
Świątynia w Wilnie, w drugiéj dopiéro połowie XIV wieku zniszczona, na któréj gruzach stanął późniejszy kościoł ka-