Strona:Płomienie (Zbierzchowski).djvu/86

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    A braciszkowie moi
    Skowronki wśród obłoków,
    Słowiki ponad polem
    Tak zaśpiewają pięknie,
    Stając w mojej obronie,
    Że serce wasze zmięknie,
    Opuszczą miecze dłonie,
    I zamiast błyskawicy
    Zaświeci łza w źrenicy.