Strona:Oskar Peschel - Historja wielkich odkryć geograficznych.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Mingrelii, na Kaukazie górnicy ich dobywali srebro, a genueńskie okręta szybowały po morzu Kaspijskiem, wioząc jedwab z Ghilanu. Traktaty z tatarskimi chanami Kipczaku broniły weneckich i genueńskich faktoryi w La Tana przy ujściu Tanais czyli Donu. Z nad Donu, śladem Polów, szły do Pekinu karawany europejskich kupców, których marszrutę przechował nam ajent florenckiego domu bankowego Bardich, Balducci Pegolotti (około 1336). Od Tany dążyła karawana na wozach do Gintarchanu (Citracan, Astrachań), następnie na okręcie Wołgą dostawała się do Sara albo Saragu, rozległej stolicy Tatarów Kipczackich na wschodniem ramieniu ujścia Wołgi a potem we 20 dni przebywała na grzbietach wielbłądzich pustynię pomiędzy morzem Kaspijskiem i Arabskiem do Urgendż (Organci) nad Amu-Darią. Najbliższa wielka stacya Oltrarre (Otrar, Yangi) leżała nad Syr-Darią. Dalej ku wschodowi, w pobliżu Issykul czyli ciepłego jeziora potrzeba szukać czwartego etapu Armalecco. Pod miastem Lop wstępywano już na kraj wielkiej pustyni Gobi. Przeszedłszy ją, dosięgano Camexu a w 45 dniach dostawano się do Cara Muren, jak Mongołowie nazywają Żółtą rzekę. W innem mieście Cassai musieli kupcy swoje srebrne sztaby wymieniać na papierowe chińskie pieniądze czyli Balisz. Tam jeszcze tylko trzydzieści dni drogi oddzielało karawanę od Kithaju, Pekinu, który wówczas pod imieniem Kambalu napełniał zachód swoją chwałą. „Podług zapewnienia kupców“, dodaje Balducci, „którzy tę podróż przedsiębrali, jest droga od Tany do Gattayo (Chin) zupełnie bezpieczną, za jedynym wyjątkiem przestrzeni między Taną a Sarajem. Jeśli się jednak jedzie w 60 ludzi, to i tam nawet w najgorszych czasach można się czuć tak bezpiecznym, jak we własnym domu.“
Za panowania Mongołów znów się odnowiły żeglarskie stosunki Chin z Indyami i Azyą przednią. Już za cza-