Strona:Oskar Flatt - Wspomnienia z wycieczki grudniowej w Mazowsze.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wyście panami nauki, wszechwiedza waszą — dziś wstydem wszystkiego nie umieć — ale, że widzę zarozumienie mniej jak sądziłem twe serce nurtuje, więc, młody przyjacielu, chodź, siadaj obok mnie, tu pod murem: ja ci opowiem wszystko, com słyszał o przeszłości Płocka....
— Wieczna wam wdzięczność, mój ojcze, zawołałem, z dziwnem wzruszeniem ściskając suchą dłoń jego; usiadłem przy nim i z wlepionym weń okiem słuchałem:
— Ta katedra, rozumie się nie w tym co dzisiaj kształcie, dawnych, bardzo dawnych sięga czasów; jest ona współczesną owej epoce, gdy Mieczysław wiedziony sercem Dąbrówki, krzyż Zbawiciela na świętej naszej zatknął ziemicy. Bolesław, co to Szczerbiec dźwigał, osadził Biskupa na tej stolicy, a wnet też i mała osada w miasteczko rosnąć zaczęła. Ale słaba dłoń potomka Chrobrego nie dźwignęła rządów obszernego już natedy państwa: odległe więc Mazowsze przeszło w zarząd Masława. A nie lada to był głowacz ten Masław. Nie krew go królewska, ni ród go zaszczycał szlachetny — to był syn gminu, ale z ręką do miecza, z głową do rządów stworzoną. Słabość Mieczysława, a nadewszystko burzliwe bezkrólewie po wyjeździe Ryxy, wzmogły siłę rządcy i w dumnem, a krwi i zdobyczy łaknącem sercu, obudziły żądzę samowładnego panowania. Stanąwszy