Przejdź do zawartości

Strona:Oscar Wilde - De profundis.djvu/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzi do bezwzględnie tragicznych wyników. Jeżeli już jednak ma to być robione, niechże przynajmniej spędzają dzieci cały dzień w warsztacie lub w szkole więziennej pod opieką dozorcy.
Noce powinny dzieci spędzać we wspólnej sypialni, pod dozorem specjalnego nocnego dozorcy. Codziennie, w ciągu conajmniej trzech godzin, powinno się wyprowadzać je na spacer. Ciemne, źle przewietrzane, cuchnące cele więzienne są straszne dla dzieci, straszne dla każdego wogóle. W więzieniu oddycha się stale zepsutem powietrzem.
Żywność, dawana dzieciom, powinna składać się z herbaty, chleba z masłem i zupy. Zupa więzienna jest smaczna i pożywna. Postanowienie Izby Niższej mogłoby w ciągu pół godziny uregulować postępowanie z dziećmi w więzieniach. Mam nadzieję, że pan, panie redaktorze, użyje całego swojego wpływu celem przeprowadzenia tego.
Obecny sposób traktowania dzieci w więzieniach jest wprost naigrawaniem się z uczuć ludzkości i zdrowego sensu. Jest on wynikiem bezmyślności i głupoty.
Pozwoli pan też, że zwrócę jego uwagę na inny, przerażający objaw, obserwowany