Strona:Oppman, Kraszewski - Mistrz Twardowski.djvu/068

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ IX.
Jako Twardowski wywoływał ducha królowej Barbary.

Gdy upłynęło trzy dni do namysłu przez mistrza zostawione, znowu w porze wieczornej zadźwięczał skobel żelazny u drzwi i powoli wsunął się ten sam dworzanin królewski (był to Mniszech, poufały Augusta ulubieniec). Twardowski czekał na niego, powstał, nim jeszcze drzwi otworzył, i wyszedł kilka kroków naprzeciw przybywającego.
— Jakąż mam zanieść odpowiedź Jego Królewskiej Mości? — po zwykłych przywitaniach spytał dworzanin.
— Rzecz jest do uczynienia podobna — odpowiedział po chwili mistrz — ale są warunki z mojej strony, bez których nikt i nic do spełnienia żądania królewskiego mnie nie zmusi.
— Bodajby były najcięższe, wiem, że Król Jego Mość zgodzi się pewnie na nie, jeśli są tylko