dlać na niej kolonistów niemieckich. Instytucya ta germanizacyjna nabyła do końca r. 1900 w W. Ks. Poznańskiem ogółem 105,328 hektarów, czyli przeszło 400,000 morgów, w większej części z rąk polskich[1]. Strata wydaje się olbrzymią. Działalność komisyi paraliżują jednak skutecznie z jednej strony banki parcelacyjne polskie, z drugiej zaś przedsiebierczość prywatna, dzięki czemu wiele ziemi niemieckiej przechodzi w ręce polskie. Banków takich jest w Poznańskiem trzy, a mianowicie: „Bank ziemski“ (od r. 1888), „Bank parcelacyjny“ (od r. 1896) i „Spółka rolników parcelacyjna“ (od r. 1894). Żadna z tych instytucyi nie rozporządza wielkiemi funduszami, największemi jeszcze „Bank ziemski“ (pierwotnie 1.2, obecnie 4 miliony mk.). Posiadają one jednak daleko lepszy system pracy, obracają umiejętniej swemi kapitałami, a wreszcie mają więcej nabywców na parcele, niż im potrzeba, gdy komisya kolonizacyjna, dla braku osadników niemieckich, jest zmuszona do wielkiego ograniczania swej działalności. Wyniki ich pracy są pokaźne. Bank ziemski rozparcelował w ciągu swego 13-letniego istnienia, do r. 1902, ogółem 19,928 hektarów, a Spółka rolników parcelacyjna, która posiada zaledwie pół miliona marek własnego majątku, w ciągu 9 lat (1894—1902) 8,712 hektarów. Są to jednak bądź co bądź, w porównaniu z działalnością komisyi kolonizacyjnej, obszary niewielkie. Jeżeli, mimo usiłowań germanizacyjnych, nie zmniejszył, lecz nawet zwiększył się obszar ziemi, znajdującej się w rękach polskich, pochodzi to głównie stąd, że włościanie i robotnicy polscy wykupują bardzo wiele ziemi z rąk niemieckich, pierwsi dla powiększenia swych włości, drudzy dla zdobycia skrawka własnej ziemi za pieniądze, zdobyte ciężką pracą — po części na zachodzie niemieckim. Stosunki można scharakteryzować krótko w ten sposób, że chłop poznański nabywa daleko więcej ziemi, niż traci szlachcic polski. Cyfr dokładnych, dotyczących tego ruchu, jak już powiedziano, niema. Także władze pruskie posiadają takie obliczenia tylko z 4 lat ostatnich (1897—1900).
- ↑ Szczegółowy pogląd na działalność komisyi, która rozciąga swą działalność zarówno na Poznańskie, jak i Prusy Zachodnie i w swoich sprowozdaniach ( Błąd w druku — winno być: sprawozdaniach.) daje tylko wykazy ogólne, nie zaś według prowincyi, umieścimy przy opisie Prus Zachodnich.