Przejdź do zawartości

Strona:Ogród życia (Zbierzchowski).djvu/261

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

REFLEKSJE



Z nieprzyjaciela nie cieszę się klęski,
Chociaż go spotka nawet zasłużenie,
Bo, gdy na drodze mej stanie cierpienie,
Serce me ściska zawsze ból niemęzki.
Taki jest życia bieg i przeznaczenie,
Że ktoś przegrywa, by ktoś był zwycięzki —
Z nieprzyjaciela nie cieszę się klęski,
Chociaż go spotka nawet zasłużenie.
 
Czemuż nie mogę takiej chwili dożyć,
By wokół widzieć uśmiechnięte twarze,
By każdy dostał coś od szczęścia w darze,
Ażeby radość na świecie pomnożyć?
Radość ze smutkiem zawsze idzie w parze,
Gdzie tylko księgę żywota otworzyć —
Czemuż nie mogę takiej chwili dożyć,
By wokół widzieć uśmiechnięte twarze?