Przejdź do zawartości

Strona:Ogród życia (Zbierzchowski).djvu/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

PYTANIA



Kim jestem? może tylko lichym pyłkiem,
Po którym żaden nie zostanie ślad
I co stworzyłem serdecznym wysiłkiem
Nie więcej miało życia niźli kwiat?
 
Czy wydobyłem coś z tej mrocznej toni,
Gdzie leży serca zatopiony dzwon
I czy do świata wieczystej harmonji
Dodałem chociaż jeden własny ton?

Czy do ostatka wypełniłem dzieło,
W Dobra i Piękna zawsze wierząc cud,
Czy mam przekreślić wszystko co minęło
I od początku zacząć życia trud?

Komu mam wierzyć? tym co mię wynoszą,
Żem do serc ludzkich umiał znaleźć klucz,
Czy tym co moją małość wokół głoszą,
Piasek zawiści sypiąc mi do ócz?

Takie pytania wypełzają skrycie
Z mrowiska myśli, jakbyś wbił w nie żerdź —
Wiem, że mnie męczyć będą całe życie
I że odpowie na nie tylko śmierć.