Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/93

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   87   —

wiary chrześcijańskiej przeniknęły pomroki nocy, jakie pogaństwo roztaczało dokoła, i jest to rzeczą bardzo prawdopodobną, stromy ten bowiem pagórek panuje nad całą okolicą i strzeże ujść wielkiej rzeki do morza. Pewniejsze podania głoszą, że w roku 626 po Chrystusie, król Edwin dźwignął tu potężne mury, i że król Dawid I, założyciel opactwa w Holy-rood, wpośród nich, używał po wojennych wyprawach wczasu. Tu też mieszkają już naprzemiany Molcolm IV, Aleksander II, Wilhelm Lew i Aleksander III, a następnie zamek ten kilkakrotnie staje się łupem Anglików, którzy go wydzierają Szkotom, po zwalczeniu nadludzkich prawie przeszkód. W tym czasie, Edynburg wychodzi powoli na stolicę Szkocyi i w miarę jak ukrzepiają się mury zamku, wzrasta w zamożność i ludność miasto. Podczas więzienia w Anglii Jakóba I, podupada zamek bardzo, musiał on bowiem wtedy złożyć Anglikom znaczne sumy za wykup króla, ale pod jego następcami powoli przychodzi do dawnych sił i staje się widownią najważniejszych politycznych wydarzeń. Tu Jakób II spędza małoletność i tu wieńczą jego głowę koroną, tu Jakób III broni się przeciwko zbuntowanym panom i tu robi więzienie stanu dla nich. A kiedy w kolei zmiennych losów sam dostaje się do ich rąk, ciż osadzają go tu pod strażą, dając mu