Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/259

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   251   —

uczucie szacunku dla Szkotów, kiedy te słowa czytasz, tylko bowiem w sercach szlachetnych wzrasta i rozwija się kwiat wdzięczności dla tych, których wśród nas już nie ma. Dusze płaskie biją pokłony tylko przed tymi, którzy są...
Glazgów, podobnie jak Edynburg, obfituje w wielką liczbę zakładów naukowych. Na czele ich postawić należy Uniwersytet. Jestto piękny, bodaj czy po katedrze nie najpiękniejszy w tem mieście gmach, ze wspaniałą fasadą czysto gotycką.
Otoczony obszernym parkiem, wygląda ten Uniwersytet na prawdziwie zaciszne schronienie dla nauki, zdala od gwaru i hałasu świata, i pod niejakim względem przypomina Kazimierowski pałac w Warszawie, choć stylowo, stoi o całe niebo od niego wyżej.
Uniwersytet ten, jest o wiele młodszym od krakowskiej wszechnicy, powołał go bowiem do życia dopiero w roku 1450, biskup Turnball, na zasadzie bulli papieża Mikołaja V. Ma on przecież zaszczytną kartę w dziejach nauki. Tu to w ubiegłym stuleciu, wykładali filozofję, medycynę i ekonomję polityczną, słynni uczeni: Black, doktór Hunter i Adam Smith, tu w ostatnich już czasach widzieliśmy w gronie słuchaczy: Tomasza Campbella, Jeffreya i Lockharta, zięcia i biografa Waltera Scotta.
Gmach Uniwersytetu nie jest stary, stoi tu