Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   207   —

poeta Drumond. Zamek leży na dość wysokiem wzniesieniu, a willa w środku gęstego zagajnika, skropionego bystremi wodami górskiego potoku. Chociaż jednak i pierwszy i druga, nic równie pięknego, jak kaplica w Roslin, nie przedstawiają, przecież każdy przyjść tu musi, gdyż każdego ciągnie prawdziwie romantyczna dolina wspomnianej wyżej rzeki. Gdyby przez porównanie można było określić jej piękność, powiedziałbym, że przypomina ona nieco dolinę Kościeliską w Tatrach. Tak samo, jak w tej ostatniej, środkiem jej płynie, kłębując się po kamieniach, potok, tak samo, ramami jej są nagie i dzikie skały, tak samo stare świerki i jodły, przeglądają się w jasnym krysztale jej wód. Tylko, że gdy romantyczna dolina Kościeliska jest jak gdyby wstępem do dzikszych i wspanialszych krajobrazów, przedsionkiem do bardziej czarodziejskiego przybytku, dolina rzeki North Esk, u wrót willi, gwałtownie się ucina, i wprowadza podróżnego na płaszczyznę. Mimo to jednak, widzieć ją warto, na niewiększej bowiem przestrzeni, jak dolina Prądnika w Ojcowie, darzy cię ona niezwykłemi pięknościami: grozą i majestatem skał, ponad któremi szybują orły, i pieszczotliwym wdziękiem górskiem strumienia, w cieniu drzew którego, miłosną wiodą rozmowę słowiki i skowronki. To też latem ożywia się ona przyjezdnemi i w tej chwili liczne