Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   139   —

miejsca w nich dostać niepodobna, a że przy zwiedzaniu numerów mieszkalnych dostrzegłem moralne sentencye biblii, wypisane różnokolorowemi literami na ścianach, przeto domyśliłem się ich wpływu na średnie zwłaszcza klasy społeczne. I gdym spożywszy w takim hotelu obiad, opuszczał go, by zobaczyć jak Edynburg wygląda w Niedzielę popołudniu, długo jeszcze stały mi na pamięci słowa, jakie w każdym nieledwie pokoju czytałem: „pamiętaj, abyś dzień święty święcił“.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .


Pamiętaj, abyś dzień święty święcił! Święcą go w Edynburgu w Niedzielę rano, święcą i popołudniu, i rano i popołudniu bowiem, wszelki ruch w mieście jest wstrzymany. Różnica pomiędzy dwiema porami tego dnia ta, że gdy rano, zwłaszcza też podczas nabożeństwa, rzadko ujrzysz cab na ulicy, popołudniu u stóp pomnika Waltera-Scotta, stoi ich już kilka, jedno i dwukonnych. Jest to ustępstwo wymaganiom czasu, dawniej bowiem w Niedzielę, nie widziałeś ani jednego konia na ulicy, wszystko co żyło, musiało świętować. Ale zwyczaj ten był zbyt niedogodnym, zwłaszcza też, dla coraz liczniej napływających do stolicy Szkocyi cudzoziemców, więc upadł on ku wielkiemu zgorszeniu tłumów, uważających po dawnemu jazdę