Strona:Od sfałszowanego zwycięstwa do prawdziwej klęski.pdf/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

miastki wyborów[1]. Wedle Osóbki, na posiedzeniu Komisji Politycznej CKW PPS w dniu 13 marca tak właśnie sprawę stawiano, o czym dzień później zostali powiadomieni redaktorzy pism PPS. Niebawem też doszło do uzgodnień w ramach tak zwanej szóstki politycznej PPR i PPS, a 21 marca sprawę referendum omawiano na posiedzeniu Sekretariatu KC PPR. Przedstawiający ją Roman Zambrowski uznał dogodność pomysłu: „referendum może być pozytywnym etapem w walce wyborczej […] gdyż daje możność […] do głosu wspólnie z PPS i PPR również szerokich mas bezpartyjnych i PSL-owskich, czyli pewnego rozszczepienia PSL”[2]. Tenże mówca zwrócił uwagę, iż przeprowadzenie wyborów w okresie przednówka oznaczałoby odbycie ich „w najgorszej sytuacji aprowizacyjnej”. Zembrowski przedstawił również ― nie podając autorstwa ― propozycje pytań, z którymi należałoby zwrócić się do społeczeństwa.

Pierwsze z nich nawiązywało wprost do listu PSL z 22 lutego („Czy akceptujesz likwidację Senatu?”), drugie miałoby dotyczyć stosunku do ― przeprowadzonych już ― reform gospodarczych (parcelacja ziemi i nacjonalizacja przemysłu), trzecie zaś ― opinii o polityce rządu „skierowanej przeciwko agresji niemieckiej, w obronie granic zachodnich”. Jak można sądzić z dalszych wypowiedzi Zambrowskiego, zamiary PPR ― a zapewne tym bardziej PPS ― miały charakter pasywny: zakładano, że PSL będzie zmuszone wzywać do głosowania za zniesieniem Senatu, jako że był to tradycyjny postulat większości partii demokratycznych. Gdyby zaś PSL zdecydowało się wypowiedzieć inaczej, „to od nas nikogo nie oderwą, a sami się przepołowią”[3]. W intencji PPR referendum ― z tak sformułowanymi pytaniami ― miało więc wciągnąć PSL, a przynajmniej jego znaczną część, na platformę komunistów. Próbowano zatem na

  1. T. Marczak: Propaganda polityczna stronnictw przed referendum z 30 czerwca 1946 r., Wrocław 1986, s. 59.
  2. AAN, KC PPR, sygn. 295-VII-2, t. 1, s. 15.
  3. Ibidem, s. 80.