Strona:Octave Mirbeau - Ksiądz Juliusz.djvu/257

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

a mglistych rzeczy poczyna w mych oczach opadać zasłona. Spoglądałem to na panią Robin która wydała mi się mniej brzydką, to na mahoniowe łoże, ponad którem wśród białych osłon zdawała się drzemać tajemnica.