Strona:Ochorowicz, Junosza - Listy. Do przyszłej narzeczonej. Do cudzej żony.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Dobrze trafiła! Ale o kilka wierszy niżej zaczyna już z innej beczki:
„Wreszcie nie do dziennikarza się zwracam, dodaje, ale do przyjaciela, do kuzyna, do człowieka starszego, a więc i bogatszego doświadczeniem życiowem, obserwacyą. Nie z jednego pieca chleb jadłeś, dużo ludzi, a więc i dużo małżeństw znałeś, a zatem odczytaj mój list i radź, bo!...“
Ha! skoro pani dobrodziejka z tej beczki zaczyna, to co innego. Radzić mogę, ale uprzedzam, że rady moje nie przypadną do gustu. Wolno też je przyjąć, wolno odrzucić; ja tylko odpisuję na list...