Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/332

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   328   —

Wzruszenie, zachwyt w szał się przemienia;
„Tu bóstwo jest“ grzmi okrzyk zdumienia;
„Bóstwo!“ odgrzmiały górne sklepienia,
A w tłumie, ponad bohaterami
Góruje zwycięzca i słucha;
Powstał i pełną piersią w swego ducha
Wdycha to bóstwo: jak bóstwo, brwiami
Zdawał się dawać skinienia,
Zdawał się wstrząsać sferami.
Pod pieśnią w pychę wzbija się król,
Marzy o chwałach wśród krwawych pól,
Trzy razy prze wrogów strzałami przeszytych,
Trzy razy zabija zabitych.
I widzi mistrz, że wzmaga się szał,
Że twarz rumieńcem, wzrok ogniem drgał...
„Dość, dość: wyzwałem ziemie i nieba,
Teraz ten płomień uśmierzyć potrzeba“.
Więc muzę żałobną wybiera,
By wzbudzić litość w duszy bohatera,
Zaśpiewał o Daryuszu: „on panował światu,
Był wielkim, dobrym, dziś... biada, o! biada!
Daryusz upada, upada, upada
Z wysokiego majestatu,
I oto ciało mocarza,
W broczącej krwi się tarza;
Ów tłum, co niegdyś ochoczy
Sycił się jego łaskami szczodremi,
Odstąpił leżącego w marnym prochu ziemi,
I niema, ktoby zamknął konające oczy!“
Smutek ogarnia Marsowego syna,
Spuszcza oczy... i była zadumy godzina,
Zadumy nad Przeznaczeń blaskiem i upadkiem;
Naprzód westchnienia budzą się ukradkiem,
A w końcu łza płynąć zaczyna.

Z kolei poeta śpiewa o rozkoszach kochania, a tak rzewnie, tak czarująco, że zwycięzca, zwyciężony, upada na pierś Taidy... Po miłości, współczuciu i łzach pozostaje do potrącenia struna ostatniej potęgi: hasło zemsty).


„O złota lutnio, uderz na nowo,
W głośniejszą nutę, w drażniące słowo.
Zrzuć pęta snu z jego prawicy,
Wzbudź hukiem grzmotu, błyskiem błyskawicy.
Słuchajcie! oto głos straszliwy
Wstrząsnął jego głową;
Zrywa się, jakby zmartwychwstał... o ! dziwy!
Wzrok osłupiały błądzi dokoła...
„Ha! zemsta, zemsta“ śpiewak zawoła:
„Czy widzisz, jak tam piekielną zgrają
Furye się zrywają,