Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/356

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   342   —


b) Lubię patrzeć.

Lubię patrzeć, gdy jest w biedzie
Bogacz chłop, co to na schedzie
Jak na czterech koniach jedzie;
Lubię patrzeć, jak śmierć łamie
Kości nędznej tej czeredzie,
Bieda zimą ich po ledzie
Boso puszcza; — jeśli kłamię,
Niech mię tak kochanka zwiedzie.

Chłop jak bydlę samowito
Żyć nie będzie, choćby bito;
A kiedy ma grosza syto,
To nadyma się jak duda.
Toż obroku mu w koryto
Sypać trzeba nieobfito,
Skubać, szczypać, gdzie się uda,
I przetrząsać jak złe żyto.

Swego chłopa kto nie ściska,
Nad bunt z niego nic nie zyska;
Więc kto wędzidła u pyska
Nie ukraca mu, — szalony!
Chłop, kiedy mu pełna miska,
Już się pańską butą ciska,
Już ogląda się schytrzony,
Dobierając legowiska.

Chłopskiej się nie lituj trwogi,
Nie jęcz, kiedy łamie nogi,
I nie dawaj zapomogi.
Chłopu — niech mi świadczą nieba —
Nie litosny bądź, lecz srogi,
Lub w nim wzmożesz złe nałogi.
Pieszczot jemu nie potrzeba,
Kiedy boli go — batogi.

Rassa,[1] — chłopstwo boska kara:
Złość, fałsz, sknerstwo, co niemiara
Pychy, wszelka zła przywara
Siedzi w niecnej duszy chama.
Prawda dlań, uczciwość, wiara
I Bóg w niebie — próżna mara;
Małpować-by chciał Adama,
Niechaj-że go Bóg pokara!


VI. Pieśń Ryszarda Lwie Serce.

Nie umie jeniec w swej więziennej cieśni
Otwierać serca; lecz kiedy boleśniej
Wstyd dotknie, to się samo rwie do pieśni.
Przyjaciół wielu mam, lecz im się nie śni —
O hańbo! — okup zebrać, więc w tej pleśni
Dwa lata siedzę więźniem.

Wiedzą wasale moi i baroni
Z Anglii, Normandyi, Poitou, Gaskonji,
Że nie znam w świecie towarzysza broni,
Coby pomocy nie znalazł z mej dłoni;
Niech na wymówkę tę nikt się nie płoni...
Ja przecież jestem więźniem.


  1. Tak przezwał poeta Gotfryda z Bretanii.