Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/299

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   285   —

Temu nareszcie gdy się to sprzykrzyło,
Człeka przyzywa w pomoc. Ten mu lśniące
Dał w pysk wędzidło. — Hajże! Teraz gonim
Wspólnego wroga! — Ale, gdy już po nim,
Koń wzdycha. Wprędce współka mu ta zbrzydła,
Bo — ni się jeźdźca pozbył, ni wędzidła.
Tak, kto ubóstwa gdy go zdjęła trwoga,
Swej się swobody wyrzekł, która przecie
Po nad najdroższe skarby bywa droga,
Pana, podobnie jak ten koń na grzbiecie,
Wciąż w ujarzmionej trzymać będzie dumie,
Przeto, iż sobie starczyć sam nie umie.
I kto chce lepiej, niźli ma, ten blizki
Człeka, co zprędka wszedł w obuwie nowe.
W nazbyt przestronnem — padł i rozbił głowę,
W ciasnem — ból srogi zyskał i odciski.
Więc, drogi Fusku! żyć tak, jak nam bywa
Z góry znaczono — mądrość to prawdziwa.
Dlatego proszę, jeśli nad potrzeby
Ujrzysz co u mnie, cóż dopiero, żeby
Dojść miało wiedzy twojej: że gromadzę
Dostatki w znoju — to ci daję władzę
Zelżyć mię zaraz ostatniemi słowy.
Gdyż pieniądz — wierz mi — w miarę, jak kto woli:
Lub z niego sługa, albo pan gotowy...
Co do mnie — wolę wolność od niewoli.
List ten skreśliłem u świątyni starej[1],
Kędy się modlą ludzie cichej cnoty —
Lecz nie zupełnie jestem swój, z tej miary,
Że ciebie niema ze mną, Fusku złoty.

(F. Faleński).
Wszystkie utwory tego poety przetłómaczył prozą Fijałkowski (2 tomy Wrocław, 1818). „Pieśni“, w przekładzie różnych tłómaczów wyszły w 2 tomach (Warszawa 1773). Częściowo je tłumaczyli: K. Tymowski (Warszawa 1816), Jeżowski (2 tomy, Wilno, 1821), Krajewski (Bibliot. Warszawska); Siemieński (Kraków, 1869). „Satyry“ wierszem miarowym przełożył Motty (Poznań, 1853) i niektóre Faleński. „Listy“ tłómaczył Fr. Ks. Dmochowski (Warszawa, 1826) i niektóre Faleński w „Przekładach obcych poetów“ (Warszawa, 1878 i Kraków, 1892).


  1. Sabińskiej bogini Wakuny.