Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   129   —
Antystrofa II.

Jak w Etnie olbrzym straszliwy
Pieczary zaległ denne, splótł się u otworu;
A łoże stalowemi zjeżone sztylety
Przebija mu ciężkie grzbiety!
Oby się tobie, Zeusie, podobać na wieki!
Tobie, co nad tym wierzchołem
Chleborodnej ziemi czołem
Rozlewasz promień opieki!
Twej świętej góry nazwiskiem
Uczcił sadźca[1] sławny
Jaśniejący w dole blizkim
Gród Etny niedawny.
Już ją zwyciężył głosiciel przed świata obliczem,
Ku chwale wiekopomnych powołał mieszkańców,
Gdy na kręgu pityjskim kołem zawodniczem
Doleciał Hiero krańców.

Epodon II.

Biegącym na pławnym dębie
Przez wełnistego szumne Posejdona głębie
Pierwsza radość, na wstępie żaglowi pogonny
Gdy w piersi wydmuch zagniecie:
Bo z bijącym promieniem nadziei niepłonnéj
Błogo łódka przybije ku żądanej mecie;
W takim i Etny los płynie pędzie:
Stanie w pierwszych grodów rzędzie,
A lotnym koniem, wieńcami
I biesiadnemi śpiewami
W późne wieki głośna będzie!
Licejski Febie! Delijskiej ziemicy
Władco dobroczynny!
Któremu na Parnasie kastalskiej krynicy
Podoba się szelest płynny;
I to nam zdarz łaskawie, a z życzliwej chęci
Płodną w męże krainę w twojej złóż pamięci:

Strofa III.

Bo cnót śmiertelnych wyższe zawody
Pod bogów leżą skinieniem:
I męską piersią wieczyście młody,
I czarujący natchnieniem,
I krasomówca poradny
Z ich dłoni wybiegł wszechwładnéj.
Lecz biorąc wielkość Hierona śpiewać,
Czyliż się nie mam spodziewać,

  1. Założyciel t. j. Hieron.