Ta strona została uwierzytelniona.
— 8 —
swych ukochanych, wierzyła bowiem, że żyją gdzieś w ukryciu i że ratować ich trzeba.
Zwierzyła się z tem matce, która, chociaż obawiała się puszczać od siebie na niebezpieczeństwo jedyną swą córkę, jednak miała dziwne jakieś przeczucie, że tak dobremu dziecku Pan Bóg napewno pobłogosławi.
Dlatego też nie sprzeciwiała się jej podróży, owszem pochwaliła ten zamiar i, pożegnawszy się z nią czule, dała jej na drogę pożywienia i błogosławieństwo.
Dobra siostra wędrowała przez długie, długie dni, pytając się każdego ze spotkanych, czy nie widzieli siedmiu czarnych kruków.
Nikt nie widział — jedni dziwili się mocno, że dziewczynka myśli, iż odróżnić zdoła siedmiu tych kruków od in-