Strona:O Buonapartem i o Burbonach.djvu/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
64
CHATEAUBRIAND

kolonii francuskiej, pod prawami francuskiemi; wolność jaką otrzymał wróciła mu prawa poddanego i obywatela. I cudzoziemiec, wychowany z jałmużny naszych królów, zajmuje tron naszych królów, i płonie żądzą przelania ich krwi! Przygarnęliśmy go za młodu, a on, przez wdzięczność, pogrąża nas w otchłani niedoli! Sprawiedliwe wyroki Opatrzności. Gallowie spustoszyli Rzym, a Rzymianie podbili Gallów; Francuzi łupili nieraz Włochy, a Medyceusze, Galigajowie, Buonapartowie przywiedli nas do nieszczęść. Francya i Włochy powinny się wreszcie znać i wyrzec się siebie na zawsze.
Jakże lubo będzie wreszcie, po tylu wstrząśnieniach i niedolach, wypocząć pod ojcowską władzą naszego prawego monarchy! Mogliśmy, przez jakiś czas, poddać się chwale, którą wojska nasze dały Buonapartemu; dziś, kiedy sam wyzuł się z tej chwały, zostać nadal niewolnikami jego zbrodni, — to byłoby za wiele. Odtrąćmy tego ciemiężcę, jak go już odtrąciły wszyst-