Strona:O Buonapartem i o Burbonach.djvu/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
36
CHATEAUBRIAND

W niespełna szesnaście miesięcy, dwa miliardy gotowizny, milion czterysta tysięcy żołnierzy, cały materyał naszej armii i fortec, utonęły w lasach niemieckich i stepach rosyjskich. W Dreznie, Buonaparte popełnia błąd po błędzie, zapominając, że, jeżeli zbrodnie ponoszą niekiedy karę dopiero na tamtym świecie, błędy są zawsze ukarane na tym. Okazuje niepojętą wprost nieświadomość tego co się dzieje w gabinetach, upiera się tkwić nad Elbą, daje się zbić pod Lipskiem, i odrzuca zaszczytny pokój, który mu ofiarowano. Pełen rozpaczy i wściekłości wyrusza jeszcze raz z pałacu naszych królów, pali — sprawiedliwość — to czy niewdzięczność? — wioskę w której ciż sami królowie mieli nieszczęście go żywić; rozwija w obliczu wroga jedynie bezładną ruchliwość, ponosi ostatnią klęskę, ucieka znowuż, i uwalnia wreszcie stolicę cywilizowanego świata od swej wstrętnej obecności.
Pióro Francuza wzdrygnęłoby się przed odmalowaniem jego pobojowisk; żołnierz