Strona:O Buonapartem i o Burbonach.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
6
CHATEAUBRIAND

pator nie miał przed sobą i świetniejszej roli. Przy odrobinie umiarkowania mógł utrwalić siebie i swój ród na pierwszym tronie świata. Nikt nie walczył z nim o ten tron: pokolenia zrodzone od czasu rewolucyi nie znały naszych dawnych panów, widziały jedynie zamęt i nieszczęścia. Francya i Europa były znużone; wzdychano jedynie za spoczynkiem; kupionoby go za wszelką cenę. Ale Bóg nie chciał zostawić światu tak niebezpiecznego przykładu, aby awanturnik mógł mącić kolej dynastyi królewskiej, czynić się spadkobiercą bohaterów, i zgarniać w ciągu jednego dnia puściznę geniuszu, chwały i czasu. Nie mając praw urodzenia, przywłaszczyciel może usprawiedliwić pretensye do tronu jedynie swemi cnotami: w tym wypadku Buonaparte nie miał za sobą nic, poza talentami wojskowemi, którym dorównało, o ile ich nie przewyższyło, wielu naszych generałów. Aby go zgubić, wystarczyło Opatrzności opuścić go i wydać własnemu szaleństwu.