Strona:O Buonapartem i o Burbonach.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
80
CHATEAUBRIAND

Nie oddzielajmy wszelako od dwóch władców, którzy są dziś wśród nas, owego trzeciego monarchy, który czyni dla sprawy królów i spokoju ludów największe z poświęceń: niechaj, jako monarcha i jako ojciec, znajdzie nagrodę swoich cnót w rozczuleniu, wdzięczności i podziwie Francuzów.
A któryż Francuz mógłby też zapomnieć, co jest winien księciu Regentowi Angielskiemu, szlachetnemu ludowi który tyle przyczynił się do naszego wyzwolenia? Sztandary Elżbiety powiewały w armii Henryka IV; pojawiają się znów w bitwach, które wracają nam Ludwika XVIII. Jesteśmy zbyt tkliwi na chwałę aby nie podziwiać tego lorda Wellingtona, który, w tak uderzający sposób, odtwarza cnoty i talenty naszego Turenjusza. Czy nie musieliśmy być wzruszeni do łez, dowiadując się jak, w czasie naszego odwrotu z Portugalii, przyrzekł dwie gwinee za każdego francuskiego jeńca doprowadzonego żywcem. Samą siłą moralną swego charakteru, bar-