Strona:O życiu i dziełach Mikołaja Reja z Nagłowic.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Śmierci nie należy się obawiać, ale wyczekiwać jej ze spokojem.
„Poczciwemu a rozumem ozdobionemu człowiekowi, czemu być ma śmierć straszna? gdy nic na swem sumieniu nie czuje, coby mu do łaski pańskiej, do żywota wiecznego przekazić miało (przeszkodzić miało), gdyż ozdobił staniczek swój takim żywotem i takiemi sprawami, że i po śmierci sława jego nigdy umrzeć nie będzie mogła. Gdy też będzie pewien, iż dusza ona miła jego w rozkoszy i radości zachowana być ma, aż do zawołania swego, a ciało też jako smacznym snem uspokojone będzie. Gdyż wie, iż to pewna, a nie omylna rzecz jest, a z czasem na każdego przypaść musi. Gdyż wie, iż żadnego tak pewnego, ani mocnego miejsca nie masz na świecie, gdzieby się przed tem zakryć miał. Ani żadnego mocarza nie masz, coby go od tego obronić miał. A co ma być poniewoli, czemu tego z dobrą wolą czekać nie ma?“
„Prawdaż jest, iż kto się nazbyt zabawił światem tym mizernym, a temi doczesnemi, nędznemi obłudami jego, który się ozłocił, upstrzył, gmachy pomarmurował (wzniósł z marmuru), pozłocił, piska (śpiewa), huczy, trąbi, a dziwnymi kształty rozkoszy swoich używa, że temu śmierć musi być straszna i żałosna. Ale jeszcze będzie żałośniejsza, gdy z guzów, albo z dziwnych wrzodów (z wyuzdanego życia) nieobacznie przypadnie. Ano strach, ano żałość od onych nałogów swoich, ano sumienie drży, nie czując nic dobrego w sobie, ano ni wiary, ni sprawy, ni nadzieje, ani żadnej stałości nie masz, ano jeszcze diabeł poddyma, aby w rozpacz przyszedł, a świat łudzi, a ciało drży przed strachem. Ale człowiek w statecznej myśli swej