Strona:O życiu i dziełach Mikołaja Reja z Nagłowic.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

piej Panu Bogu nie podoba i żaden nie jest poczciwszy, tak ku pobożnemu żywotowi, jako też i ku innym sprawom świata tego, jako stan małżeński“.
„A postanowienie żadne poczciwsze, przystojniejsze, ani pobożniejsze być nie może, jedno sobie wziąć żonkę poczciwą, a w bojaźni Bożej wyćwiczoną“.
Oczywiście, że doradzając poczciwemu człowiekowi, aby się ożenił, udziela mu też przestrogi, aby się w wyborze żony miał na baczności.
„A jeśliże już tak myśl swą, z przejrzenia Bożego postanowisz, tu dopiero będzie pilno trzeba a roztropnie uważać, jakiego towarzysza sobie szukać i obierać masz. Bo wierz mi, że to już nie o rękaw idzie, ale o całą suknię, bo to nie do jutra ma być“...
„...Szukajże sobie żonki staniku sobie równego, wychowania a ćwiczenia roztropnego, obyczajków nadobnych a wstydliwych“...
Bardzo dobitnie przemawia autor za tem, że „równemu z równym ożenienie najlepsze“, bo gdy są różnice, czy to mienia, czy stosunków rodzinnych, czy jakie inne, to o zgodę trudno i o spokój w małżeństwie.
Sprzeciwia się Rej hucznym zalotom. „Miejże ty Pana Boga dziewosłębem powiada — a anioły jego swatami, a bez wielkich zalotów uczyń powinności swej chrześciańskiej dosyć, wziąwszy z sobą przyjaciela albo dwu, a to cobyś miał na bębny, na surmy, albo na opierzone swaty utracić, lepiej iż tem sobie podpomożesz gospodarstwa swego“.
Korzyści i przyjemności małżeńskiego życia przytacza liczne, a różne. Sam był dobrym mężem i ojcem,