przez Zebrzydowskiego pozyskanej, większa wytrwała przy rokoszu.
Gdy upomnienia nie pomagały, król uderzył na rokoszan pod Guzowem dnia 7. lipca 1607 r. i rozbił ich zupełnie tak, że w popłochu się rozprószyli, a pierwszy uciekł ów djabeł Stadnicki. Szlachta wróciła do swych siedzib, a dowódcy rokoszu przeprosili króla i zyskali przebaczenie.
Nieprzyjaciół miał Skarga, napastnicy go znieważali, możni panowie, jak oto taki Zebrzydowski i Stadnicki, usunąć go chcieli, ale to była tylko garść złych, przewrotnych, garść mała, nikła; naród go czcił, a chociaż nie zupełnie poszedł drogą przez niego wskazywaną, to bodaj pozostawił przykłady piękne, jak się przejmował nauką Skargi o miłości bliźniego, o miłości ojczyzny, o poświęcaniu się dla dobra publicznego.
Mimo kłótni, niesforności i łamania karności wojskowej, niesiono z zapałem życie i mienie ojczyźnie w ofierze, bo brzmiały w sercach i sumieniach płomienne upomnienia Skargi.
Oto biskup Rozrażewski ofiarował cały majątek na zakupno armat i uzbrojenie ludzi, dla obrony Kamieńca Podolskiego przeciw Turkom. Książę Korecki, że był chory i nie mógł iść na wojnę, posłał hetmanowi Chodkiewiczowi tysiąc żołnierzy, ubranych i uzbrojonych swoim kosztem. Szlachcic Wiesiołowski darował wieś dla żołnierzy, okaleczałych na wojnie. Inny szlachcic, Targowski,
Strona:O życiu, dziełach i zasługach Ks. Piotra Skargi.djvu/59
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.