Strona:Nowy Nick Carter -02- Skradziony król.pdf/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wskutek tego stał się on wkrótce legendarną postacią: wiele osób przypuszczało, że jest on wymysłem literackim, połączeniem w jednej osobie właściwości tysiąca jednostek. A jednak był on takim samym człowiekiem jak my i miewał swe wesołe i smutne godziny...
Z trudem wynaleziono na zapchanem lotnisku wolne miejsce, aby Nick Carter mógł wylądować. Przed lotniskiem oczekiwało auto. Dokładnie w czternaście minut po wylądowaniu wjeżdżał już Nick Carter do bramy zamkowej.
Nie dano mu nawet tyle czasu, by mógł przebrać się; w zapylonym kostjumie poprowadził go oficer służbowy przez puste schody i komnaty do okrągłej sali, w której przy świetle świecznika siedziała za ogromnem biurkiem jakaś postać kobieca.
— Serdecznie witam pana na ziemi Illiryjskiej, ozwała się królowa Illirji. Jesteśmy w ogromnym kłopocie. I naturalnie natychmiast pomyśleliśmy o panu. Nick Carter pochylił się nisko, z rycerską galanterią całując wyciągniętą doń rękę.
— Żałuje tylko, iż wcześniej nie było mi dane usunąć troski z nad głowy Waszej Królewskiej Mości.
— Wówczas w Raguzie miał pan istotnie prawo powiedzieć o sobie: veni, vidi, vici! Przyszedłem, spojrzałem, zwyciężyłem! Ale mam nadzieję, że i tym razem nie zawiedzie pan naszego zaufania.
Właściwym jej ruchem odrzuciła głowę