Strona:Nowe poezye Ernesta Bulawy.djvu/161

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ucho, przeszłość tęsknoty pełną, smętnie drżącą…
Wtedy chmurą wspomnienia jak kolibrych stado
Lecą na łąki duszy — a łza twarzą bladą
Płynie...
Lecz Kolibrego weź z twarzą śmiejącą…