Strona:Nowe poezye Ernesta Bulawy.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zgruchotać węgieł kładziony zdradziecko!
O Francyo! boleść twa szarpie mi łonem!..
Gorzko mi! tyś jest jak piedestał wdowi
Vendôme kolumny —! co o chwale mówi
Czołem przez ciebie z szczytu w proch strąconem!..
O Inwalidów przybytku żałośny!
Lwie niemy! starcy z twarzą skamieniałą!
Pójdę — zamilknę — acz mój żal rozgłośny
Boby mi łez już dla Polski nie stało!..
Ale wyciągam za tobą ramiona!
O powstań Francyo, bądź błogosławiona!
Z rozdartem sercem żegnam ptak samotny,
A z pęt okruchów, posiej plon stokrotny!...