Strona:Nowe poezye Ernesta Bulawy.djvu/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Idziemy zaułkami
Romy znanemi, wraz,
Andrea Della Valle,
I szybko mija czas…

Przez Corso długie idziem
W milczeniu, czarny cień
Pałaców, ulicami
Się ściele — czy to sen?..

W dali nad Coliseum
Księżyc się lampą wzniósł,
I nad Santą Francescą,
Nad łukiem Tyta rósł…

Nad złoty dom Nerona
I Cezarów pałacem,
Nad łukiem Constantyna
I nad Trajana placem…

Stajemy — z okna znana
Melodya płynie w czas,
A z Trajana kolumny
Puszczyk pozdrowił nas!

I od dzikiego krzyku
Myśleliśmy że czart!
I zabrzmiał dzwon z klasztoru,
Puszczyku! kuli-ś wart!..