Strona:Nowe poezye Ernesta Bulawy.djvu/084

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Niezapominajek
Nad wód głębinami
W modrych oczkach z łzą,
Gdzie stęskniony, I znużony
Ległeś nieraz, a twe pieśni
Już kończyli — ptacy leśni!...
Byłam pieśnią tą!...
Więc wyspiewaj mnie! na niebie
Jam jest orłem!.. kocham ciebie!
Lecz mnie z serca niewolnicę
Wydzwoń! bo cię zbyt rozżalę!
Bo ci z serca popielnicę
Zrobię! cuda w niej zagrzebię
I korale ust twych spalę!..
Troską zionę w młode czoło
Co jaśnieje tak wesoło!..
Gdy mnie w pieśni nie wydzwonisz,
To mnie w krwawych łzach wyronisz…
Wydzwoń, wydzwoń, mnie młodzieńcze!
Perły rosy!.. kwiatów wieńce!
Oto wiosna kwitnie — spiewa,
Kocha — wierzy — i powiewa —
Woni — barw — światłami tonów —
Tem bogactwem nieprzebranem!..
Leć że w górę!.. i balsamem
Niech pieśń płynie dla milionów…
A ty śnij o twej piękności
Którą ścigasz, zawsze, wszędzie,
Ona twoją — twoją będzie,
Tylko wiary — i miłości!...