Strona:Nowe baśnie z 1001 nocy.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czemprędzej pobiegła do męża, oznajmiając mu, że niby ubogi Ali Baba tyle ma pieniędzy, że aż garncem je mierzą.
Kassim, znając dobroduszność swego brata, wiedział z góry, że ten mu wszystko powie, a nawet podzieli się z nim napewno zdobytem zkądś bogactwem.
Wybrał się więc do niego i udając wielkie przywiązanie i życzliwość, skierował wnet rozmowę na ową sztukę złota znalezioną na dnie garnca.
Dobry Ali Baba nie zdołał ukryć przed bratem całej historji ze zbójcami.
Opowiedział wszystko, nauczył owego zaklęcia, otwierającego i zamykającego drzwi podziemia i nie oponował mu, gdy ten chciał natychmiast spróbować owego szczęścia.
Po wyjściu od brata Kassim wyruszył do skarbów. Miał ze sobą kilka worków i osła, na które go miał włożyć ciężar, prócz tego miał zamiar ustawić jeszcze paki przed pagórkiem i w nie składać tkaniny jedwabiem i złotem haftowane i różne przedmioty zbytkowne, o których tam istnieniu mówił mu poczciwy Ali Baba.