Strona:Nowe baśnie z 1001 nocy.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nikomu o niczem nie mówiąc, a nazajutrz postanowił zrobić próbę i zajrzeć do owych skarbów.
Rankiem więc, na drugi dzień po tym wypadku, Ali Baba stanąwszy przed pagórkiem, zawołał mocnym głosem, jak ów herszt zbójecki:
— Sezamie, otwórz się!
Natychmiast roztworzył się pagórek i uszczęśliwiony drwal wszedł do komnat napełnionych złotem, srebrem, drogiemi kamieniami i jedwabnemi tkaninami, które w całych sztukach leżały rozrzucone na podłodze.
Ali Baba nie widział jeszcze nigdy podobnego bogactwa. Stał zdumiony i przejęty podziwem i gdyby nie myśl, że działać trzeba natychmiast, gdyż mogą nadejść zbóje i jego przychwycić — stałby tak i przyglądałby się dzień cały. Nabrał więc do worków, które z sobą zabrał dużo klejnotów i pieniędzy i czemprędzej wysunął się z podziemia, a stanąwszy przy drzwiach ukrytych zawołał: — Sezamie, otwórz się!
Natychmiast drzwi się otworzyły i Ali Baba wyszedł obładowany bogactwami,