Strona:Nowe baśnie z 1001 nocy.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Oddał Azem matce do przechowania ową czarodziejską zasłonę, zaklinając ją na miłość dla syna, aby nigdy nikomu nie pokazywała, nawet synowej.
Gdyby bowiem do rąk jej się dostała, powróci do krainy duchów wraz z urodzonem dzieciątkiem, a on zostanie sierotą...
Schowała spłakana staruszka ów zawój tajemniczy i obiecała zrobić to, o co ją prosił.
Po wyjeździe Azema, coś w parę tygodni, do miasta Balfora przyjechała w otoczeniu służby i pań nadwornych żona sułtana, nadobna Fatyma.
Posłyszała ona o cudnej piękności żonie Azema i chciała ją koniecznie zobaczyć; ale zobaczyć w całym blasku jej urody i zręczności w tańcu mogła tylko w takim razie, jeśliby zasłona dawnej księżniczki została zwrócona.
Synowa błagała matkę męża, aby jej tylko na wizytę u sułtanki oddała zasłonę i wymogła to nareszcie, że owinięta w swój czarodziejski zawój udała się na dwór Fatymy.
Ta ostatnia zachwycona była pięknością i prześlicznym tańcem żony Azema