A powierzchnia, — spokojne, błękitne zwierciadło, —
Nie zdradza, ile kropel w głęb[1] przepaści spadło;
Lecz kto w brzegu choć bramę maleńką otworzy,
Wylewa swe niezmierne zapasy gniewliwe,
Pustosząc sioła, miasta, błonie nieszczęśliwe —
Tak ten lud kroćtysięczny. Barwy stokrotnymi
Krasi górę, gdy stoi, słowami dusznymi
Góra dotąd spokojna, nuż groźna, powstanie,
Swe ciężary w dolinę żywą rzeką zsyła
I drugą by swym prądem górę obaliła.
Biada, gdyby niepewne ktoś, stawiając kroki,
A za nim stąpający, spiesząc mimowolnie…
Śród modlitw i śpiewania ginęliby spolnie[2].
By groźnej klęsce wcześnie zapobiec, zwołuje
Wszystkie krzyże, chorągwie naprzód, tak formuje
Opustę[3] najmocniejszą, której z rozpuszczonych
Procesyi bez liku żadna nie przerwała.
Za lasem znaków, krzyżów wolno zstępowała
Ku dolinie, wciąż jeszcze trzymana krzykami:
Pilno patrzeć na drogę! Zamiast wzajemnego[4]
Śpiewu czyńcie ofiarę z pacierza cichego —
A na nogi uważać!“ O muzo Adama[5] —!
Choć ty wszystko umiałaś, ale tu ty sama
Niż słowami opiewać, jako się tu lała
Szerokochna[6] głów rzeka! Dolina zalana —
Drugą górę już barwi głów powódź wezbrana.
Jak Mojżesz, prowadzący przez czerwone morze
- ↑ w. 78. w głęb — w głąb; por. obj. I 423.
- ↑ w. 92. spolnie — wspólnie, pospołu. Obok formy: spolnie mamy także i literackie: wspólny, np. wspólną V 330.
- ↑ w. 96. opustę — zaporę; w St. K. M. I 32 i 42 słowo to znaczy rów odpływowy, jaz.
- ↑ w. 101. wzajemnego — wspólnego, ogólnego; por. obj. II 29.
- ↑ w. 103. O muzo Adama — o muzo (sztuko poetycka) Mickiewicza.
- ↑ w. 107. szerokochna — bardzo szeroka; por. wielochne (obj. III 246).