Strona:Nikołaj Gogol - Portret.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

drobiazgiem, kosztującym wiele poświęceń, odmawiania sobie obiadów i spacerów, — słowem nawet wówczas, gdy wszyscy urzędnicy rozpraszają się po małych mieszkankach swych przyjaciół w celu zagrania w szturmowego wista, popijając herbatę z kopiejkowym sucharkiem, zaciągając się dymem z długich cybuchów, opowiadając podczas rozdawania kart, jakąś plotkę z wyższego towarzystwa, czego nigdy i w żadnym wypadku nie wyrzeknie się rosjanin, albo nawet w braku tematu, powtarzając wieczną anegdotę o komendancie, któremu doniesiono, że koniowi z pomnika Falkoneta podcięto ogon: — słowem nawet wtedy, gdy wszystko pragnie zabawy, Akakij Akakjewicz nie oddawał się żadnej rozrywce. Nikt nie mógłby dowieść, że widział go kiedykolwiek na jakimś wieczorku. Napiwszy się do syta, kładł się spać, uśmiechając się z góry na myśl o jutrze: co też Bóg da jutro do przepisywania? Tak upływało spokojne życie człowieka, który posiadając czterysta rubli pensji (rocznie) umiał być zadowolony ze swego losu i dopłynęłoby być może do późnej starości, gdyby nie różne nieszczęścia, rozsypane na drodze nietylko tytularnych, ale nawet tajnych, rzeczywistych, nadwornych i innych radców, nawet i tych, którzy nie udzielają rad nikomu i nie przyjmują ich od nikogo.
Istnieje w Petersburgu możny wróg tych wszystkich, co mają 400 rubli pensji na rok lub coś około tego. Wróg ów, to nie kto inny, tylko nasz północny mróz, jakkolwiek powiadają, że