Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 18 - W dolinie łez. Od r. 1863-1901.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

łać. Musi przez szkołę przejść od 7 do 14-go roku życia. Niemcy dbają o wychowanie i naukę.
Spojrzyjmy tylko na szkolny budynek: jakie miłe wrażenie! Obszerny i wygodny, dość miejsca dla dzieci, czystość wielka, ogródek. Nauczyciel sumienny i gorliwy, lekcyj nie opuszcza, ma i wykształcenie, może wiele nauczyć.
Dlaczegóż polskie dzieci z taką trwogą spoglądają na tę szkołę? Nie biegną do niej radośnie i chętnie, o, nie! A gdy wychodzą, nieraz twarze zapłakane, ręce pokaleczone i spuchnięte, a na ciele niemało sińców.
Biją w niemieckiej szkole. Nauczyciel uderza kijem po głowie, po rękach, po plecach. Bije, wymyśla, kopie, wygraża pięściami, policzkuje. Dziecko się krwią oblewa. Naturalnie, że tylko polskie dziecko.
Dlaczego? za co? czy jest leniwe i krnąbrne?
Bardzo krnąbrne: nie chce się modlić po niemiecku. Po polsku w szkole niemieckiej nie uczą, a polskiej szkoły niema. Język ojczysty słyszy dziecko tylko w domu, ale po niemiecku, idąc do szkoły, nie umie. Trudny to język dla polskiego dziecka. A nauczyciel tylko nim przemawia, a teraz już i księdza nie wpuszczają do szkoły, nauczyciel uczy religji i pacierz każe mówić po niemiecku.
Jakże tu modlić się językiem wroga, którego dziecko nie zna, nie rozumie? A swój pacierz? Ten polski pacierz?
Czują dzieci, że ta niemiecka modlitwa chce odebrać im Boga. Nie umieją, nie mogą tym językiem do Boga przemawiać!
Polskie dzieci się zbuntowały: — Niech nas zabiją lepiej, a modlić się po niemiecku nie będziemy!
I zaczęło się bicie i prześladowanie, klątwy, rany, kułaki, — a one się modlą po polsku.
Ba, buntują się jeszcze bardziej: nie chcą wcale chodzić do szkoły, chociaż za to kara pieniężna, a nawet i więzienie.