Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 17 - Emigracja - Rok 1863.djvu/58

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    do delegacji, która przyszła przedstawić mu sprawy kościoła.
    — Nie ścierpię rządu w rządzie.
    Powtarzano te słowa z oburzeniem, a nazajutrz zniknęło ogrodzenie, którem nowy dyrektor kazał odgrodzić dla siebie kawałek uniwersyteckiego ogrodu. Do ostatniego pala przybito kartę z napisem:
    „Nie ścierpimy ogrodu w ogrodzie“.
    Z Andrzejem Zamoyskim szukał margrabia zbliżenia, rozumiał, że ono jest prawie konieczne, jeżeli chce zwyciężyć, uspokoić wzburzone umysły i uczucia. Lecz Zamoyski przyjął go zimno, unikał wszelkiego zetknięcia.
    Wtem — dnia 6 kwietnia ogłoszono rozwiązanie Towarzystwa Rolniczego.
    A więc otwarta wojna. Kto zwycięży?
    W Warszawie zapanowało wzburzenie. Niechęć ku margrabiemu wybuchła płomieniem.
    Towarzystwo Rolnicze miało nieprzyjaciół, a przynajmniej krytyków: zarzucano mu, że niedosyć energicznie występowało w sprawie uwłaszczenia ludu, że sprzeciwiało się manifestacjom, — lecz teraz zapomniano o tem wszystkiem. Dziś pamiętano tylko, ile zrobiło dobrego, ile dzięki niemu powstało szkółek, fabryk, ilu ludzi znalazło pracę i dobrobyt, ile światła spłynęło w ciemności. Żal i współczucie były powszechne i szczere. Musiano je okazać.
    Na gmachu Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, gdzie mieściły się biura Tow. Rolniczego, ukazuje się orzeł biały na purpurze, wieńce, herby województw całej ziemi polskiej, a na ulicy tłum kilkutysięczny, rozlegają się śpiewy, przemówienia. Wielka znowu manifestacja.
    Co z tem począć?
    Zjawia się nowy oberpolicmajster, wybrany przez Polaków i lubiany, pyta, co to znaczy? po co się zebrali?
    Obchodzimy pogrzeb Tow. Rolniczego — odpowiadają mu grzecznie, pół żartem. Namawia do ro-