Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 15 - Królestwo Polskie po roku 1815.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ności obczyzny i wszystkie smutne dni życia mojego.
I ucieka poeta-tułacz z nad błękitnego jeziora, spieszy do Ziemi Świętej, złożyć u grobu Chrystusa swe zbolałe i smutne serce. Lecz na okręcie ogarnia go większa tęsknota, i skarży się samemu Bogu:

Smutno mi, Boże! dla mnie na zachodzie
Rozlałeś tęczę blasków promienistą.
Przede mną gasisz w lazurowej wodzie
Gwiazdę ognistą.
Choć mi tak niebo ty złocisz i morze —
Smutno mi, Boże!

Tak smutno, że zamyka się w cichym klasztorze i w przecudnej powieści maluje swą duszę, uciekającą z ciała do ojczyzny, stąpającą jak anioł z opuszczonemi skrzydłami po błękitnej fali jeziora.
Może tak kiedyś wróci dusza... ale ciało do śmierci tułać się będzie, i spocznie pośród obcych, w samotnym, dalekim grobie...

W prastarym, wspaniałym Rzymie trzeci poeta, najmłodszy z wielkiej trójcy, Zygmunt Krasiński.
Temu nie braknie złota ani wygód, choć po bratersku dzieli się swoim dostatkiem z biedniejszymi, ale dusza jego smutna, bo patrzy na niedolę i nędzę współbraci.
A gorzej od ich nędzy boli go niezgoda, bolą krwawe hasła zemsty, nienawiści.
Chce im powiedzieć, że to pokusy szatana, a że poetą jest, więc tworzy dzieje szlachetnego,