Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 15 - Królestwo Polskie po roku 1815.djvu/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niezłomnego Greka, Irydjona, który kochał ojczyznę całą duszą, nienawidził Rzymu, jej pana i gnębiciela. Nienawidził i postanowił oddać życie, by pomścić krzywdy swojego narodu, obalić wieczne miasto, zburzyć jego mury, podeptać wielkość i potęgę.
Po to jedynie żyje. Wyrzeka się wszelkiego szczęścia, byle nasycić zemstę. A nie wie, że to szatan sieje mu w sercu te ziarna i cieszy się ich kwiatem, bo w moc jego oddają piękną i szlachetną duszę.
Już kusiciel wyciąga po nią chciwe szpony, już ją zagarnie jako własność swoją, ale w godzinie sądu anioł miłosierdzia wzywa litości Boga, bo Irydjon kochał ojczyznę, bo z miłości wypływały jego błędy: — Nie karz go, Panie, bo on kochał Grecję.
Ta wielka miłość ocala winnego. Szatan oddala się upokorzony, a Bóg za pokutę posyła Irydjona na ziemię powtórnie, ażeby kochał, cierpiał — i przebaczał.
»Zamieszkasz pośród nowych braci i po raz drugi ujrzysz miłość swoją konającą i umęczoną, — a jeśli wytrwasz, przebaczysz, a kochać nie przestaniesz, będziesz wolnym Synem Niebios«.
Miłość jedynie jest zbawieniem świata, więc Krasiński wzywa rodaków do jedności, do wyrzucenia z serca nienawiści: »jeden tylko, jeden cud: z szlachtą polską polski lud«. Nie jako wrogi, gotowe do walki, lecz jako bracia, dzieci jednej ziemi.