jest jego, któż ją wydrze z rąk żelaznych? Jest jego! — oto na znak swojej władzy, na nowej granicy stawia krzyż wysoki.
„Niemen rozdziela Litwinów od wrogów:
Po jednej stronie błyszczą świątyń szczyty,
I szumią lasy, pomieszkania bogów, —
Po drugiej stronie — na pagórku wbity
Krzyż, godło Niemców, czoło kryje w niebie,
Groźne ku Litwie wyciąga ramiona,
Jak gdyby wszystkie ziemie Palemona[1]
Chciał z góry objąć i zgarnąć do siebie".
(A. Mickiewicz).
O, przed tym znakiem drżał mieszkaniec wioski.
Kiedy z daleka ujrzał blask pożaru, opuszczał chatę, zabierał rodzinę i spieszył skryć się dalej, w głębi borów, lub w najbliższej warowni.
W obronnych miejscach książęta wznosili warownie, ubezpieczali je mężną załogą, powierzali najdzielniejszym ze swych wodzów.
Takim obrońcą, którego pamięć nieśmiertelną została w pieśniach ludu, był waleczny Margier.
Na brzegu Niemna stała twierdza Pullen.
Wzniesiona na pagórku, z fosą dookoła, z mostem zwodzonym, — mury z kamienia i dębów potężnych, mocne i trwałe, — nie lęka się wroga. Nie lęka się, bo nad nią czuwa wódz niezwyciężony, obrońca, kochający kraj, lud swój i bogów, mężny Margier. I święty ogień płonie tu bezpiecznie pod
- ↑ Bajeczny założyciel państwa litewskiego, jak u nas Lech.